Lustereczko, powiedz przecie, kto najlepszy biznes ma na świecie? Albo inaczej: lustereczko, powiedz przecie, powiedz coś o moim biznesie. Właśnie tak, bardzo prawdopodobne, że masz do dyspozycji takież lustereczko, a jest nim firmowa strona internetowa.
Chaos na stronie, chaos w biznesie
Trudno zachować choćby w miarę obiektywne spojrzenie na firmową stronę, gdy swego czasu zainwestowało się w nią pieniądze, czas i energię. Jednak rzeczywista ocena Twojej najważniejszej (bo powszechnie dostępnej) wizytówki jest niezbędna.
Krytyka stron internetowych bardzo często skupia się na aspekcie wizualnym czy braku responsywności. I to w pełni zrozumiałe, ale problem może być dużo głębszy.
Być może strona Twojej firmy mówi o Twojej firmie… może nic nie mówi. A skoro tak, to jednak mówi, ale nie tak, jak sobie tego życzysz.
Zrób prosty test. Posadź przed ekranem osobę niezwiązaną z Twoim biznesem. Najlepiej taką, która nawet do końca nie orientuje się, czym właściwie się zajmujesz. Niech wejdzie na Twoją stronę, żeby błyskawicznie się tego dowiedzieć. Ma z tym trudność? W takim razie strona nie spełnia swojej podstawowej funkcji.
Najczęściej to kwestia źle zaprojektowanej struktury, a także niewłaściwie dobranej treści. No dobrze, ale użyłem sformułowania “problem może być dużo głębszy”, a odświeżenie funkcjonalności i contentu przecież szczególnie dużym problemem nie jest.
Miałem na myśli problem głębszy, bo fundamentalny. Chaos na stronie = (najprawdopodobniej) chaos w biznesie.
Być może strona jest chaotycznie zaprojektowana i mało precyzyjnie opisuje Twoją działalność, ponieważ m.in.:
- nie masz sprecyzowanej grupy docelowej, jasno określonej “buyer persony”,
- nie komunikujesz o swoich najważniejszych atutach, o przewagach konkurencyjnych,
- chcesz budować markę bez profesjonalnego brandingu, nie dysponujesz brandbookiem.